Integrated Systems Europe to największe targi audio-wideo na świecie, a tegoroczna edycja, która odbywa się właśnie w Amsterdamie, wypadła całkiem nieźle dla Norma Carsona.Jest prezesem firmy specjalizującej się w sprzęcie AV w Tempe w Arizonie — produkuje niezły kabel HDMI z dużą liczbą adapterów na jednym końcu — i konferencja wydawała się w porządku, choć frekwencja była może mniejsza niż zwykle.A potem, we wtorek około południa, telefon Carsona się zaświecił.Rozmowa za rozmową napływała do siedziby jego firmy.Ponieważ firma Carsona nazywa się Covid, a od wtorku taką samą nazwę nosi choroba wywoływana przez nowy koronawirus.
Według Światowej Organizacji Zdrowia nieporęczny pseudonim 2019-nCoV przypominający numer seryjny już nie istnieje.Choroba, która zaraziła ponad 40 000 ludzi na całym świecie i zabiła ponad 1000, jest obecnie oficjalnie nazywana Covid-19 — choroba wirusowa CoronaVirus, 2019. Według Grupy Badawczej ds. Koronawirusów Międzynarodowego Komitetu Taksonomii Wirusów (w formie wstępnej, tzw. nie został zweryfikowany, ale prawdopodobnie zostanie usunięty), sam drobnoustrój nazywa się obecnie koronawirusem 2 z zespołem ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej lub SARS-CoV-2.
Niewiele lepiej?Jasne, nowe oznaczenia nie mają w sobie nic z „SARS” ani „ptasiej grypy”.Z pewnością nie są świetne dla Carsona i Covida.„Produkujemy wysokiej klasy płyty ścienne i kable na rynek komercyjny. Naprawdę ciężko pracowaliśmy, aby zbudować naszą markę i stworzyć dobre produkty” – mówi Carson.„Dlatego za każdym razem, gdy jesteś powiązany ze światową pandemią, uważam, że jest to coś, czym należy się martwić”.Rzeczywiście;wystarczy zapytać marketerów w AB InBev, producentach piwa Corona.
Jednak nazewnictwo chorób nie ułatwia pracy autorom nagłówków i redaktorom Wikipedii.Nazewnictwo wirusów to, parafrazując poetę TS Eliota, poważna sprawa.Sposób, w jaki ludzie opisują chorobę i osoby na nią cierpiące, może stworzyć lub utrwalić niebezpieczne piętno.Zanim taksonomowie zajęli się tym tematem, AIDS nieoficjalnie nazywano niedoborem odporności związanym z homoseksualizmem, w skrócie GRID, co podsycało homofobiczne lęki i demagogię, minimalizując jednocześnie podatność na tę chorobę osób zażywających dożylne narkotyki i osoby ubiegające się o transfuzję krwi.Walka o odkrycie i nazwanie zarówno wirusa (który ostatecznie stał się ludzkim wirusem niedoboru odporności, czyli HIV), jak i choroby (zespołu nabytego niedoboru odporności) rozdzieliła międzynarodową społeczność wirusologów na dziesięciolecia.
Nazywanie nie stało się dużo łatwiejsze.W 2015 r., po kilku dekadach działań, które z perspektywy czasu zaczęły wydawać się błędami wynikającymi z braku wrażliwości kulturowej, Światowa Organizacja Zdrowia wydała oświadczenie polityczne dotyczące nadawania nazw nowo pojawiającym się chorobom zakaźnym.Częściowo chodziło o pomoc naukowcom w generowaniu nazw, zanim zrobi to za nich opinia publiczna.Zatem istnieją zasady.Nazwy muszą być ogólne, oparte na kwestiach naukowych, takich jak objawy lub stopień nasilenia – nie może być więcej miejsc (hiszpanka), ludzi (choroba Creutzfelda-Jacoba) ani zwierząt (ptasia grypa).Jak napisała w styczniu Helen Branswell w Stat, mieszkańcy Hongkongu w 2003 roku nie cierpieli nazwy SARS, ponieważ widzieli w inicjalizacji specyficzne odniesienie do statusu ich miasta jako Specjalnego Regionu Administracyjnego w Chinach.Przywódcom Arabii Saudyjskiej nie podobało się, gdy dziesięć lat później holenderscy badacze nazwali koronawirus HCoV-KSA1 – co oznacza ludzki koronawirus, Królestwo Arabii Saudyjskiej.Jego ostateczna ujednolicona nazwa, Bliskowschodni Zespół Oddechowy, nadal brzmiała, jakby obwiniała cały region.
Rezultatem całego tego stanowienia prawa i wrażliwości politycznej jest anodynowy Covid-19.„Musieliśmy znaleźć nazwę, która nie odnosiłaby się do położenia geograficznego, zwierzęcia, osoby lub grupy ludzi, a jednocześnie była możliwa do wymówienia i miała związek z chorobą” – powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus na konferencji prasowej Wtorek.„Daje nam to również standardowy format do wykorzystania w przypadku przyszłych epidemii koronawirusa”.
Rezultat: kłopot dla Covida Neala Carsona, a także fanów wron i kruków – krukowatych – którzy czytają zbyt szybko.(Covid był także jednostką długości w XVII-wiecznym Makau i Chinach, ale tutaj prawdopodobnie nie ma to zastosowania). Co bardziej ponure, Covid-19 jest teraz szablonem;ta liczba na końcu oznacza ukryte uznanie, że w nadchodzących dziesięcioleciach świat prawdopodobnie będzie miał do czynienia z większymi liczbami.Trzy nowe ludzkie koronawirusy w ciągu 17 lat zapowiadają więcej tego samego.
Nadanie wirusowi innej nazwy niż choroba również pomaga w rozwiązaniu problemu przyszłej nomenklatury.W przeszłości jedynymi wirusami, o których wiedzieli naukowcy, były te wywołujące choroby;powiązanie nazw miało sens.Jednak w ciągu ostatniej dekady większość odkrytych przez nich wirusów nie powodowała żadnej choroby.„Teraz wykrycie wirusa w wyniku choroby jest niemalże wyjątkowym zjawiskiem” – mówi Alexander Gorbalenya, emerytowany wirusolog z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Lejdzie i wieloletni członek grupy badawczej ds. koronawirusów.
Zatem SARS-CoV-2 jest przynajmniej trochę wyjątkowy.„To, w jakim stopniu nakładają się na siebie i wzajemnie informują, zależy od konkretnych okoliczności historycznych” – mówi Gorbalenya.„Nazwa tego nowego wirusa zawiera „koronawirus SARS”, ponieważ jest blisko spokrewniony.Należą do tego samego gatunku.”
To trochę mylące.W 2003 roku choroba SARS otrzymała nazwę przed wywołującym ją wirusem, którego naukowcy nazwali później na cześć choroby: SARS-CoV.Nowy wirus, SARS-CoV-2, został nazwany na cześć patogenu z 2003 roku, ponieważ są one genetycznie spokrewnione.
Nazwa mogła pójść w inny sposób.Chińska Narodowa Komisja Zdrowia ogłosiła w weekend, że nazwie tę chorobę nowym koronawirusowym zapaleniem płuc, w skrócie NCP.W styczniu Branswell poinformował, że istnieją inne nazwiska kandydatów, ale akronimy określające zespół oddechowy Azji Południowo-Wschodniej i chiński zespół ostrej niewydolności oddechowej są po prostu zbyt głupie.„Po prostu sprawdziliśmy, jak nazywają się inne wirusy.Wszystkie wirusy tego gatunku noszą różne nazwy, ale wszystkie zawierają – w taki czy inny sposób – „koronawirus SARS”.Nie było więc powodu, dla którego nowy wirus nie miałby być nazywany „koronawirusem SARS” – mówi Gorbalenya.„To była bardzo prosta logika”.Tak się składa, że zaowocowało to nieco skomplikowaną nazwą.Ale to taki, który został zbudowany z myślą o trwałości.
WIRED to miejsce, w którym realizuje się jutro.Jest niezbędnym źródłem informacji i pomysłów, które nadają sens światu podlegającemu ciągłym przemianom.Rozmowa WIRED rzuca światło na to, jak technologia zmienia każdy aspekt naszego życia – od kultury po biznes, naukę i projektowanie.Przełomy i innowacje, które odkrywamy, prowadzą do nowych sposobów myślenia, nowych połączeń i nowych branż.
© 2020 Condé Nast.Wszelkie prawa zastrzeżone.Korzystanie z tej witryny oznacza akceptację naszej Umowy z użytkownikiem (aktualizacja 1 stycznia 2020 r.), Polityki prywatności i Oświadczeń dotyczących plików cookie (aktualizacja 1 stycznia 2020 r.) oraz Kalifornijskich praw do prywatności.Nie sprzedawaj moich danych osobowych Firma Wired może zarabiać część sprzedaży na produktach zakupionych za pośrednictwem naszej witryny w ramach naszych partnerstw stowarzyszonych ze sprzedawcami detalicznymi.Materiał znajdujący się na tej stronie nie może być powielany, rozpowszechniany, przesyłany, przechowywany w pamięci podręcznej ani w inny sposób wykorzystywany bez uprzedniej pisemnej zgody Condé Nast.Wybór reklam
Czas publikacji: 12 lutego 2020 r